Adam Bałdych & Helge Lien Trio (F. Berg, P.O. Johansen) plus T. Brunborg

Dodaj recenzję:
  • ACTxACT98172 xPx xBx
  • Wytwórnia: ACT
  • Nośnik: : 1xCD
  • Dostępność: Jest
  • szt.
  • 62,00 zł

Brothers

 
1 Prelude
2 Elegy 
3 Faith
4 Love  
5 One
6 Brothers
7 Hallelujah
8 Shadows
9 Coda
 
"Chciałbym, aby moja muzyka" - mówi Bałdych - "zakorzeniała się w teraźniejszości, odzwierciedlała ją. Powinna zagłębiać się w troski i tęsknoty dzisiejszego świata. Czym ma być moja muzyka? Powinna być przesłaniem miłości i piękna; bardziej niż kiedykolwiek wcześniej powinniśmy czuć się braćmi i siostrami aby lepiej zrozumieć siebie wzajemnie". Ten ambitny cel znajduje odzwierciedlenie w tytułach, takich jak "Faith [Wiara]", "Love [Miłość]", "One [Jedność]" i "Shadows [Cienie]".
 
Kooperacja wybitnego polskiego skrzypka Adama Bałdycha z jednym z najciekawszych europejskich składów jazzowych, triem norweskiego pianisty Helge Liena, zdawała się jednorazowym przedsięwzięciem. Tymczasem wyśmienity album: "Bridges" z roku 2015 doczekał się kontynuacji pod postacią kolejnej płyty firmowanej szyldem: Adam Bałdych & Helge Lien Trio. Na albumie zatytulowanym "Brothers" skład poszerzono o jeszcze jednego muzyka, norweskiego saksofonistę Tore Brunborga, znanego z zespołu francuskiego perkusisty Manu Katche, współpracy z m.in. Patem Metheny, Billem Cobhamem i Tordem Gustavsenem, a także świetnego autorskiego albumu "Slow Snow" (2015). Zastosowanie dodatkowego instrumentu nie zmienia  jednak estetyki dźwiękowej znanej z poprzedniego albumu, a jedynie poszerza wypracowane przez dotychczasowy skład brzmienie o dodatkowy głos w niektórych utworach.
Dziewięć utworów wypełniających nowy album to premierowe kompozycje Adama Bałdycha oraz jazzowa transkrypcja wielkiego przeboju Leonarda Cohena: "Hallelujah". Płyta dedykowana przez skrzypka zmarłemu przed rokiem bratu Grzegorzowi, to piękny hołd i rodzaj epitafium, w którym odnajdziemy rozmaite emocje wyrażone w pięknych, kunsztownie przygotowanych kompozycjach i pełnej uczucia grze.
Mimo że muzyka robi wrażenie bardziej "surowej" i mniej "dopieszczonej" wobec zawartości poprzedniego albumu, utwory zgromadzone na "Brothers", zdają się kreować cieplejszy i bardziej nastrojowy, niemal intymny klimat. To zapewne efekt przekazu całej płyty: smutku, refleksji i zadumy, przekazanych w najpiękniejszy z możliwych sposób.
Utwory łączące w jazzowej formule skandynawską estetykę ze słowiańskim duchem, śmiało nawiązują do muzyki klasycznej. Warto wspomnieć w tym miejscu o angażowaniu się Adama Bałdycha także w projekty wybiegające poza jazzową formułę, o czym przypomina choćby wydana w tym roku płyta "Metaforma" z muzyką współczesnego kompozytora Pawła Hendricha.
Tytuł "Brothers" traktować możemy, o czym pisze sam Adam Bałdych na okładce płyty, w dwójnasób; jako odniesienie się do osobistej tragedii, oraz jako wyjątkowe braterstwo panujące w zawiązanym kilka lat temu składzie.
Miękkie, liryczne melodie i pomysłowe rozwiązania harmoniczne, połączone z genialnym warsztatem każdego z instrumentalistów oraz niebywałą koherencją składu, sprawiają że niemożliwe jest odłożenie płyty na półkę po jednorazowym jej wysłuchaniu.
Piękna, pełna głębi i szczerego uczucia muzyka.
 
Robert Ratajczak